Czy chrześcijaństwo odbiera wolność?
Każdy z nas ma pewne obowiązki, wynikające z pracy, z powołania, sposobu życia. Oznacza to, że nigdy nie jesteśmy do końca wolni i niezależni. Nawet na pustyni wciąż będziemy zależni choćby od pogody.
Wolność i swoboda nie mogą być za wszelką cenę, nie zawsze są dobre w skutkach. Czy pedofil powinien mieć swobodę działania, bez względu na konsekwencje? Czy diler narkotyków powinien bezkarnie sprzedawać swój towar? Tylko człowiek zdeprawowany odpowie „tak” na powyższe pytania.
Wolność nie jest samowolą i kończy się w momencie, kiedy spotykamy drugiego człowieka. Wolność osobista nie może być postrzegana jako egoizm i spełnianie zachcianek. Największym ograniczeniem wolności dla człowieka jest grzech i postępowanie wbrew zasadom Bożym. To właśnie wolność daje nam siłę, by robić to co właściwe.
W powszechnym mniemaniu i dużym uproszczeniu Chrześcijaństwo jest zbiorem zasad, nakazów i zakazów. To prawda, gdyż Bóg dał nam swoje przykazania, byśmy żyli według nich. Jednak są one nie tylko po to by nas zniewolić, lecz po to by pomóc nam postępować właściwie. Bóg wzywa nas do miłości względem Niego samego i siebie nawzajem. Czyniąc dobrze oddajemy Mu chwałę, jednocześnie doświadczając głębokiej radości i sensu życia, która jest niedostępna dla ludzi nieznających Chrystusa.
Żaden człowiek nie doświadczył takiej wolności, jaką miał Jezus. Prawdziwej wolności możemy uczyć się od Jezusa, który nie oszukiwał, nie był chciwy, nie złorzeczył Bogu i bliźnim, był wolny od hipokryzji. Nie obawiał się, iż na światło dnia wyjdą jakieś mroczne sekrety, gdyż ich nie miał. Działał jawnie, w zgodzie z Bożymi przykazaniami. Jezus wypełniał obowiązki, które powierzył Mu Bóg Ojciec, jednak cały czas pozostawał sobą. Posłuszeństwo nie ograniczało wolności Jezusa, ponieważ ta od Boga się wywodzi i na Nim się opiera.
Jezus mówi: „Ja przyszedłem, abyście mieli życie i obfitowali” (Jan 10:10). On jest źródłem i dawcą życia. Gdy poznasz Jezusa stajesz się prawdziwie wolnym człowiekiem, przez Niego stajesz się Dzieckiem Bożym, jakim On chce cię widzieć. Dzięki Niemu zaczniesz być naprawdę sobą.