Czy chrześcijanin może nie chodzić do kościoła? Wierzący niepraktykujący.
W tym miejscu równie dobrze moglibyśmy postawić pytanie: “Czy osoby będące w związku małżeńskim muszą się ze sobą spotykać?”.
Patrząc na kwestię czysto formalnie, odpowiedź brzmi “tak”. Ale wtedy jedynymi przejawami takiego małżeństwa są obrączki, akt małżeństwa i ewentualnie ślubne zdjęcia. Prawo wtedy mówi: “tak, oni są małżeństwem”.
Opisana wyżej sytuacja nie oddaje prawdziwego ducha małżeństwa. Związek taki bowiem nie polega na podpisaniu się na skrawku papieru, ale na tworzącej się wraz z przysięgą więzi. Tu chodzi o nieustanne bycie razem, cieszenie się każdą wspólną chwilą i wspólne przeżywanie życiowych momentów.
Czy więc może być tak, że chrześcijanin będzie unikał Kościoła? Tak, jednak nie wydaje się to być właściwe. Sam fakt chodzenia do kościoła nie uczyni z nikogo chrześcijanina, tak jak chodzenie na mecze nie zrobi z ciebie piłkarza. Wspólnota chrześcijańska spotyka się, by chwalić Boga, cieszyć się w większym gronie z cudów, których dokonuje w naszym życiu a także korzystać z darów zbawienia, które zostawił nam Jezus, a którymi są Sakramenty Spowiedź i Eucharystii. Msza jest także po to by poznawać bliżej Boga, słuchać Jego głosu i wzajemnie sobie pomagać. Dlatego ci, którzy zaufali Jezusowi i uznali Go swoim Panem i Zbawcą spędzają dużo czasu razem z nim.
Miłość Boga przejawia się w Jego pragnieniu, byśmy zawsze byli blisko Niego. My również chcemy być blisko Niego dzięki zrozumieniu kim On jest i czego nieustannie dla nas dokonuje. Bycie więc praktykującym chrześcijaninem jest bardzo istotnym elementem naszej drogi do Boga.