Home / Dowody  / Matematyczne zaprzeczenie ewolucji

Matematyczne zaprzeczenie ewolucji

“Prawdopodobieństwo utworzenia życia z materii nieożywionej jest liczbą z 40 tysiącami zer po niej. To wystarczy, by pogrzebać Darwina i całą teorię ewolucji. Nie było żadnej zupy kwantowej, ani na tej planecie, ani na żadnej innej, a skoro początki życia nie były przypadkowe to musiały być produktem celowo działającej inteligencji.” – Fred Hoyle – matematyk, astrofizyk i kosmolog (zob. Nature, vol. 294:105)

 

Opracowanie matematyczne

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie trzeba się bać wszystkich liczb wymienionych w tym artykule. Są one wyjaśnione w bardzo prosty i przystępny sposób.

Rzesza naukowców na całym świecie, w tym wielu wybitnych badaczy z dziedziny matematyki, biologii i astrofizyki wyliczało w swych pracach (niezależnie od siebie), że szanse na powstanie we Wszechświecie w przypadkowy sposób żywej komórki jest zupełnie niemożliwe, niezależnie od panujących czynników.

Ci naukowcy to m.in. dr Emile Borel – twórca rachunku prawdopodobieństwa, dr William Dembski – znany i szanowany statystyk, prof. dr Murray Eden z MIT – biofizyk, specjalista Teorii Informacji i Inżynierii Biomedycznej oraz Programów Instrumentalnych, czy prof. Chandra Wickramasinghe – specjalista matematyki stosowanej i astronomii, były ateista.

Wszyscy ci naukowcy zgodnie szacują, że prawdopodobieństwo przypadkowego powstania jednej komórki wynosi 1 do 104 478 296 (tzn. ponad cztery miliony zer po jedynce w ułamku dziesiętnym).

Z kolei znany fizyk i biochemik prof. Harold Morowitz z Uniwesytetu Yale twierdzi, iż możliwość postania najprostszej formy całego żyjącego organizmu w przypadkowy sposób wynosiłaby 1 do 10340000000 (340 milionów zer po przecinku).

Żeby pomóc w zrozumieniu, jak niewyobrażalnie małe są to szanse, weźmy za przykład liczbę sekund, w których istnieje Wszechświat wg teorii Wielkiego Wybuchu. Wynosi ona:

15 miliardów lat = 15000000000  * 365 * 24 * 60 * 60 * = 1018  (a to tylko 18 zer)

Z kolei wyliczona przybliżona ilość wszystkich istniejących we Wszechświecie atomów wynosi zaledwie: 1080 (dziesięć z 80 zerami).

Znajdźmy inne porównania, które nam ułatwią ogarnięcie umysłem tych liczb. Alan Harris, astronom z niemieckiej Agencji Kosmicznej, wyliczył szanse na przypadkową utratę życia dowolnej osoby w ciągu całego jej życia na skutek uderzenia asteroidy. Szanse te wynoszą 1:700000 (jeden do siedmiuset tysięcy).

 

obrazki2

Prawdopodobieństwo wytypowania w sposób przypadkowy spośród wszystkich sekund, które upłynęły od początku Wszechświata jednej konkretnej sekundy wynosi 1:1018, czyli 1 do 1000000000000000000

Z kolei możliwość złapania jednego oznaczonego atomu z wszystkich istniejących w kosmosie ma szanse jak 1:1080, czyli
1 do 100000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000.

 

atom

 

Cytowany na wstępie Fred Hoyle wraz z kolegami przy użyciu zaawansowanych programów komputerowych wyliczył, że samo prawdopodobieństwo powstania 2000 protein koniecznych do życia Ameby wynosi 1:1040000 (1 i ok. 16 kartek z zerami).

No i przypomnijmy raz jeszcze, że możliwość przypadkowego powstania pojedynczej żywej komórki we Wszechświecie wynosi 1 do 104 478 296 (ponad 1800 kartek z zerami). A możliwość utworzenia się całego organizmu, w którym komórki współpracują ze sobą to 1:10340 000 000.

 

Gdybyśmy wzięli pod rozwagę cały organizm żyjącego człowieka, jak zrobili to ewolucjoniści tj. Francis Crick, Carl Sagan i L.M. Murkhin, otrzymalibyśmy prawdopodobieństwo zaistnienia tego zdarzenia na poziomie 1:102 000 000 000 (jeden do 10 do potęgi dwóch miliardów).Prawdopodobieństwo wyrażone tak małym ułamkiem mówi nam wyraźnie – to się nie mogło wydarzyć.

 

Zastanówmy się teraz nad kwestią prawdopodobieństwa ewolucji oraz stworzenia.

Zakładając, że szanse na zajście ewolucji wynoszą zaledwie 1:101000 (0,0000000000000…01%) to szanse na zaistnienie stworzenia są przeciwieństwem tej liczby i wynoszą 99,999…% (1000 dziewiątek po przecinku).

George Wald, znany w świecie ewolucjonista z Harvardu stwierdził, iż liczba 99,995% sprawia, że takie prawdopodobieństwo można przyjąć za pewniak wydarzenia. Z tego też powody dr Francis Crick, współodkrywca molekularnej struktury DNA i noblista pisał:

“Człowiek, który szanuje prawdę, mając dostęp do całej obecnej wiedzy ludzkości może jedynie stwierdzić, że pochodzenie życia jest niczym innym, jak cudem, ponieważ tak niezliczona ilość czynników musiałaby zajść, aby nastąpiło to samoistnie”

Ewolucyjny obóz naukowy wciąż próbuje w jakiś sposób tłumaczyć prawdziwość ewolucji chemicznej, która opiera się na ślepym doborze naturalnym oraz przypadkowych mutacjach genetycznych.

zegarek

Spróbujmy przeprowadzić niewielki eksperyment. – Do pudełka powkładajmy wszystkie malutkie części zegarka jak: śrubki, sprężynki, trybiki, wskazówki, itp., a następnie zacznijmy potrząsać tym pudelkiem, choćby i nieskończoną ilość razy, nawet przez wielce ogromny czas i ciekawe czy kiedykolwiek te małe części, same, przypadkowo połączą się w cały, kompletny zegarek, który jeszcze do tego sam też by się nakręcił? A pamiętać musimy przy tym również i to, że każdy ruch w trwającym już czasie doprowadzałby również do możliwości rozszczepiania się tych wielce przypadkowych i jakichś tam ewentualnych połączeń pojedynczych cząstek zegarka, (co w nauce określamy prawem Entropii).

Ważną rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę rozważając prawdopodobieństwo jest norma fizyczna, którą wprowadził dr Emile Borel. Otóż jeżeli jakieś zdarzenie ma prawdopodobieństwo mniejsze niż 1:1050 to takie zdarzenie możemy uznać za niemożliwe do zajścia.

I jeszcze jeden przykład, aby ugruntować naszą wiedzę. Jak wskazują matematycy i fizycy w jednym z filmów popularnonaukowych – prawdopodobieństwo, że tylko jedna proteina z ludzkiego ciała składająca się ze 100 aminokwasów miałaby powstać przypadkowo wynosi 1:1065. To mniej więcej tak, jakbyśmy znaleźli przypadkiem na ulicy zwycięski kupon lotto… i na dodatek znajdowalibyśmy taki sam kupon przez kolejne 1000 lat dzień w dzień. Jak myślisz, czy to możliwe?

Jeden z bardziej szanowanych obecnie biochemików, dr. Michael J. Beche, w jednym ze swych artykułów o mechanizmach molekularnych w biologii przyrównywał szanse przypadkowego znalezienia tylko jednej nowej funkcjonalnej struktury białka do szansy na znalezienie ziarenka piasku z wyrytym kształtem krzyżyka i ukrytego gdzieś na Saharze. Po trzykrotnym schowaniu i odnalezieniu. Jak myślisz, czy to możliwe?

“Prawdopodobieństwo przypadkowego powstania życia jest równe prawdopodobieństwu powstania kompletnego słownika w wyniku eksplozji w drukarni” (prof. Edwin Conlin, biolog) Jak myślisz, czy to możliwe?

Jeden z najwybitniejszych naukowców XX wieku, sir Fred Hoyle i jeden z pierwszych badaczy, który publicznie odrzucił teorię ewolucji chemicznej z przypadku, w ten sposób argumentował przeciwko możliwości samodzielnego powstania życia:

“Na wysypisku śmieci są porozkręcane i rozrzucone wszystkie fragmenty i części Boeinga 747. Przez wysypisko przypadkowo przechodzi tornado. Jakie są szanse na to, że po przejściu tornada znajdziemy tam kompletny i złożony, gotowy do lotu samolot?”

“Szanse na powstanie choćby jednego z polimerów żywego organizmu są równe szansie na to, iż niewidomi w licznie wypełniającej Układ Słoneczny równocześnie ułożą kostkę Rubika.”

“Niezależnie od wielkości branego pod uwagę środowiska, życie nie mogło mieć przypadkowego początku. Posadzenie do napisania dzieł Szekspira stada małp nie byłoby dobrym pomysłem, gdyż nie starczyłoby dla nich miejsca w całym Wszechświecie. A tym bardziej na śmietniki, które musiałyby pomieścić kartki z nieudanymi próbami.”

 

Jak myślisz, czy to możliwe?

Nie zważając na tak liczne i oczywiste dowody, ewolucjoniści wciąż próbują przeciągać na swoją stronę renomowanych matematyków z dodatkową wiedzą z zakresu biologii i biochemii. Dzięki przemyśleniom zawartym w opracowaniu dr Kazimierza Jodkowskiego na temat metodologicznych aspektów kontrowersji na linii ewolcjonizm-kreacjonizm możemy podsumować nasz artykuł.

Na jednej z takich debat ewolucjonistów m.in. z matematykami negującymi możliwość powstania życia w drodze ślepego doboru naturalnego i przypadkowych mutacji, uznany biofizyk, specjalista teorii informacji i inżynierii biomedycznej oraz programów instrumentalnych z ze słynnego Massachesetts Institute of Technology w U.S.A., który dokonał odpowiednich, szczegółowych badań z wykorzystaniem systemów komputerowych, postawił następującą konkluzję:

– geny człowieka zawieraj w sobie prawie miliard nukleotydów i bez znaczenia jak dokonywano owych obliczeń, zawsze otrzymywano podobną konkluzję, wskazującą na to, że okres trwania życia na ziemi w ogóle nie jest wystarczający, aby wszystkie owe nukleotydy i zawarta w nich informacja zaistniały przez przypadkowe mutacje.

 

Z kolei inni naukowiec stwierdził:

“Zarówno cząsteczki RNA jak i DNA nie mogą zachować zapisanych w nich informacji przez dłuższy okres czasu, gdyż cząsteczki kwasów nukleinowych z upływem czasu rozpadają się na fragmenty. Żeby zachować w nich informację na dłużej, muszą być oczyszczane. Jednak ten proces zachodzi tylko w organizmach żywych.” – * źródło: Informacja opracowana/ przytoczona na podłożu źródłowym i w oparciu o: Kazimierz Jodkowski, Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, „Realizm. Racjonalność. Relatywizm”, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1998, s. 121-177. Rozdział 2 pt. „Ewolucjonizm bez Darwina?”

 

Myślę że warto też przytoczyć tutaj twierdzenia dra Hubert Yockey, fizyka i teoretyka informacji:

“Zakładając, że w danej cząsteczce białka co sekundę zachodziłaby mutacji, wówczas ta jedna cząsteczka byłaby obecnie w zaledwie 43% utworzona z powodu braku czasu, który upłynął od początku Wszechświata.”

“Istnienie pierwotnej zupy, w której miało powstać życie jest równie nieprawdopodobne, co istnienie perpetuum mobile.”

A więc, czy wciąż jeszcze uważasz (patrząc całkiem logicznie), że możliwość przypadkowego powstania życia w drodze ślepego doboru naturalnego ewolucji chemicznej, czy też przypadkowych przeistoczeń mutacji w jej obrębie,jest wciąż do przyjęcia? – Wskazani tu matematycy i naukowcy bynajmniej niewidzą takich szans!

A więc, czy wciąż jeszcze uważasz (patrzc całkiem logicznie), że możliwość przypadkowego powstania życia w drodze ślepego doboru naturalnego
ewolucji chemicznej, czy też przypadkowych przeistoczeń mutacji w jej obrębie, jest wciąż do przyjęcia? – Wskazani tu matematycy i naukowcy bynajmniej nie
widzą takich szans!Zakończmy, więc to nasze opracowanie tym samym argumentem przytoczonym tu już wcześniej na początku tego opracowania, a mianowicie – przedstawiony tu powyżej naukowiec o międzynarodowej reputacji, jeden z najbardziej uznanych i nagradzanych naukowców na świecie (patrz biografia powyżej), były agnostyk astrofizyk, astronom, kosmolog i matematyk w jednej osobie, Fred Hoyle, powiedział:

„Prawdopodobieństwo utworzenia życia z materii nieożywionej jest liczbą z 40 tysiącami zer po niej. To wystarczy, by pogrzebać Darwina i całą teorię ewolucji. Nie było żadnej zupy kwantowej, ani na tej planecie, ani na żadnej innej, a skoro początki życia nie były przypadkowe to musiały być produktem celowo działającej
inteligencji.” -Fred Hoyle.

 

źródło: opracowane na podstawie informacji zawartych w “What is the Probability of Evolution Occurring Solely by Natural Means? by Dr. John Ankerberg and Dr. John Weldon (Jakie Jest Prawdopodobieństw Zajścia Ewolucji Jedynie za Pomocą Możliwości Naturalnych) oraz informacji zawartych w opracowaniu z  Ankenberg Theological Research Institute / i w oparciu o dodatkowe wskaz. w pow. informacje źródłowe oraz inne źródła.

źródło: Informacja opracowana/ przytoczona na podłożu źródłowym i w oparciu o: Kazimierz Jodkowski, Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, „Realizm. Racjonalność. Relatywizm”, Wydawnictwo UMCS, Lublin 1998, s. 121-177. Rozdział 2 pt. „Ewolucjonizm bez Darwina?”

Review overview