Home / Dowody  / Podsumowanie dowodów o Jezusie

Podsumowanie dowodów o Jezusie

„Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście”. Rzekł do Niego Filip: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”. Odpowiedział mu Jezus: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca.”..(J 14, 4-9) Jezus pozwolił swoim uczniom poznać Prawdę o Bogu. Był z nimi, nauczał, stal się drogowskazem, któremu zaufali.

We współczesnych czasach także powinniśmy zawierzyć swoje życie Panu, gdyż tylko w Nim uzyskamy życie wieczne.

Niestety dla wielu wszechobecne, codzienne dowody istnienia są niewystarczające. Warto pamiętać, iż to, co obecnie wiemy na temat Pana Jezusa, to nie tylko domniemania czy przypuszczenia, ale fakty i twarde dowody, potwierdzone naukowo. To właśnie najtwardsi sceptycy, zagorzali ateiści wielokrotnie pokazywali swoje nawrócenie, stanowiąc niepodważalny dowód na działanie Jezusa. To oni – historycy, prawnicy, specjaliści różnorodnych dziedzin wydali jednoznaczny WERDYKT, oparty na prawdziwości i obiektywizmie (podobnie, jak czyni się to w niezawisłych sądach). Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, iż owych obserwacji i wniosków końcowych dokonały osoby światłe – niemalże geniusze nie tylko współczesnego świata, którzy stawiani są za wzór i autorytet w określonych dziedzinach.

Czy możemy zatem wątpić w ich słowa? Czy brak wiary w największe umysły tego świata jest słuszną drogą? Skoro wątpimy w takie osobistości, jak mamy żyć? Na czym opierać swoje konkluzje i wnioski? Czym kierować się w codziennym życiu? Niech poniższy artykuł stanie się ostateczną konkluzją, możliwością zebrania wszystkich argumentów dla tych, którzy jeszcze nie są w stanie zaufać Bogu. Wnioski stanowią bowiem niepodważalne dowody i ukazują całą Prawdę o Jezusie…

„Zmartwychwstanie Jezusa jest jednym z najbardziej potwierdzonych faktów w historii”

Słowa wypowiedziane przez Simona Greenleafa, prawnika, autora chyba jednej z najgłośniejszych pozycji w historii współczesnego prawa („Traktatu o Prawie Dowodowym”) są doskonałym wstępem, pozwalającym na zastanowienie się nad realnością ( i potrzebą) obecności Chrystusa. Właściwie, najlepszym argumentem przemawiającym na korzyść, są wszystkie biblijne i poza biblijne teksty, dostępne w całym dorobku ludzkości. Ich relacje i słowa, zawarte na starych papirusach podkreślają prawdziwość Chrystusa, a co za tym idzie również Pisma Świętego i całej wiary chrześcijańskiej.

Trudno bowiem polemizować z naocznymi świadkami, którzy co prawda, koncentrowali się na otaczającym świecie, ale wspominają, że taki Nazarejczyk był i nauczał w odległym zakątku świata. Ciężko podważać słowa sceptyków, samych, nie do końca wierzących w swoją nagłą przemianę.

 

Prawdziwość Ewangelii.

We współczesnym świecie, Ewangelie są jedynymi tak szczegółowo zbadanymi tekstami przez, naukowców deklarujących wiarę jak i ateizm. Należy także zwrócić uwagę, że te stare teksty stanowią coś więcej, niż słowa. Ich wiarygodność nie jest obecnie podważana przez świat nauki, gdyż do ich zbadania zostały wykorzystane niemalże wszystkie dostępne techniki i metody.

papirus_Chester_Beatty-570x248

Rękopis Nowego Testamentu

Niewiele osób wie, że na świecie istnieje prawie dwadzieścia cztery tysiące (24 000) oryginalnych manuskryptów Ewangelii, z czego najstarsze zostały stworzone zaledwie trzydzieści- czterdzieści lat, po wydarzeniach przez nie opisywanych. Czy przypadkiem może być fakt, że wszystkie te dzieła spisywane były przez różne osoby, oddalone od siebie o wiele kilometrów, a mimo wszystko opowiadają te same historie? Czy ma na to wpływ również to, że każdy autor (Ewangelista) był w innym wieku? Przypadki nie są chyba aż tak nieprawdopodobne.

Żaden naukowiec nie zaprzecza istnieniu Ewangeliom, żaden ich też nie podważa. Ciekawostką niech będzie informacja, że drugim- najlepiej udokumentowanym tekstem świata jest „Iliada” Homera, która posiada „zaledwie” ok. 600 oryginalnych manuskryptów. Skoro więc nikt nie neguje jego obecności, nie powinno mieć to również miejsca w przypadku autentyczności Ewangelii.

Ewangelie zawarte w Piśmie Świętym są niepodważalnym dowodem na istnienie i życie Jezusa Chrystusa. To najlepsze źródło informacji o Jego działaniach i cudach, które miały miejsce za Jego sprawą.

 

„Magia” Jezusa.

Istnieje ogromna liczba tekstów wspominających o Nazarejczyku- Człowieku skromnym, urodzonym w Betlejem . Co ważniejsze są to źródła tworzone nie tylko przez ludzi religijnych, wierzących w Chrystusa i Boga, ale również sceptycznych historyków. Ich przekazy jasno potwierdzają życie Jezusa, choć w wielu przypadkach wspominają cuda, jako działanie magii. Oczywiście nie ma się czemu dziwić – Ci, co nie wierzą nie opierają się przecież na słowach proroków. Bez względu jednak na to, warto obiektywnie podejść do sprawy i nie mieć wątpliwości, że nasz Pan istniał i miał swoją misję na Ziemi.

Wspominanie magii w takich zapisach nie jest czymś zaskakującym, ale dobitnie świadczy o działaniach Jezusa, wykraczających poza tradycyjne myślenie, naukę czy prawa Natury. Nie wolno tego lekceważyć, gdyż takie dowody są kluczowe i potwierdzają boskość Naszego Boga.

Jezus uzdrawia niewidomego

Jezus uzdrawia niewidomego

 

Matematyczne obliczenia, jako niepodważalne dowody na realność Jezusa.

Ilekroć ktoś z najbliższego otoczenia będzie próbował negować obecność Chrystusa, warto nadmienić o istniejących i zapisanych w Starym Testamencie Proroctwach. Obecnie odkryto ich blisko 400, co nie może stanowić jedynie przypadku. Tym bardziej, iż ich sprawą zainteresowało się wielu matematyków na całym globie. Wszelkie przepowiednie dotyczące pojawienia się na świecie Mesjasza, zostały stworzone na wiele setek lat przed Jego narodzeniem. Co ważniejsze, naukowcy o największej renomie i poważaniu w świecie nauki zgodnie twierdzą, iż prawdopodobieństwo wystąpienia zaledwie 8 z nich (a nie wszystkich 400!!) wynosi 1 do 100,000,000,000,000,000. Jak zatem wytłumaczyć fakt, iż słowa proroków wszystkich dzieł spełniły się w 100%? Obliczenie matematyczne tylu przypadków jest niemożliwością. Czy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić zatem taki przypadek? Nawet najwięksi przeciwnicy wiary chrześcijańskiej nie są w stanie tego zrobić. To właśnie stanowi niepodważalny dowód, którego nikt na całym globie nie jest w stanie obalić. Logiczne rozumowanie, połączone z twardą matematyka przeczy jakiemukolwiek oszustwu. Co do tego nie można mieć żadnych wątpliwości…

Groty Qumran:

Groty Qumran:

Kolejnym, istotnym dowodem są manuskrypty znalezione przez przypadkowych pasterzy w grotach Qumran, w okolicach Morza Martwego. To pozostałości wspólnoty religijnej, osiadającej tam w I wieku przed naszą erą ( a więc również na długi czas przed narodzinami w Betlejem). Znajdują się w nich opisy niektórych proroctw. Najważniejszym jest jednak fakt, iż owe manuskrypty zostały szczegółowo badane przez całe grono specjalistów różnych dziedzin, i obecnie nikt nie podważa ich autentyczności.

 

Urodzenie Jezusa nie mogło być przypadkiem. Nikt bowiem nie ma takiej możliwości, aby wybrać sobie zarówno miejsce urodzenia, jak i ród, z którego się wywodzi. A przecież w wielu Proroctwach ( między innymi Jeremiasza i Micheasza) wielokrotnie wspominano o okolicznościach narodzin Pana. Czy nawet zakładając, iż przypadkiem było urodzenie w Stajence w Betlejem, w takim a nie innym rodzie, w niewielkiej, żeby nie powiedzieć maleńkiej osadzie, możliwe by było , że właśnie Jezus posiadał wszystkie cechy osobowości i atrybuty, o których pisano, a które ujawniły się w ciągu całego Jego życia? Czy ktoś byłby w stanie świadomie zgodzić się na tak okrutną i niezwykle męczeńską śmierć? W imię mistyfikacji? Kto odważyłby się na coś takiego?

Zastanów się czy ktoś kto poświęcił się za Ciebie na takie katusze może być kłamcą?

Zastanów się czy ktoś kto poświęcił się za Ciebie na takie katusze może być kłamcą?

Już sama myśl ta jest absurdalna… W końcu, który człowiek z małej osady, poświęciłby całe swoje życie aby wypełniać to, co zostało gdzieś zapisane… jakie więc są szansę na wystąpienie przypadku? Czy można dalej negować dowody i być tak zatwardziałym ślepcem?

 

Kolejny przykład

W proroctwie Izajasza (35; 5-6) pojawiają się słowa: „kiedy przyjdzie otworzy oczy niewidomym i odetka uszy nie słyszącym”.

Mowa tu oczywiście o wszystkich cudach, dokonywanych przez przyszłego Mesjasza. Zapisanych zarówno przed, jak i po Jego narodzeniu. Ich występowania nie da się wytłumaczyć w logiczny, całkowicie racjonalny i naukowy sposób. Nawet współcześni iluzjoniści, którzy korzystają z najnowocześniejszych technik, nie byliby w stanie (tym bardziej w tamtym czasie) dokonać takich rzeczy, często na oczach wielu świadków. Co więcej, współcześni „magicy” występują w warunkach kontrolowanych, w bezpiecznych, sprawdzonych i odpowiednio przygotowanych, zamkniętych pomieszczeniach. Jezus zaś, Ten właśnie Człowiek, który tak często jest negowany przez ateistów, działał na wielkich, otwartych przestrzeniach. Bez specjalnego przygotowania, pomocy specjalistów różnych dziedzin – po prostu działał i już.

Nasz Pan realizował powierzoną przez Boga misję na przekór wielu ludziom, którzy bacznie Go obserwowali i czekali na najmniejsze potknięcie. Tym bardziej, że zawsze istnieli wątpiący, osoby doszukujące się oszustwa i mistyfikacji (jak np. po śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa). Można zatem śmiało rzecz, że nasz Pan był istotą stworzoną i przysłaną na Ziemię przez samego Boga. Żadne z cudów opisanych przez historyków, czy Apostołów nie mogły być kwestią przypadku.. bo jeśli zakładamy takie myślenie, to dlaczego w całej historii ludzkości, przez tysiące lat, wydarzenia te się nie powtórzyły? Skoro więc nastąpiła tak wielka mistyfikacja, dlaczego nikt na całym świecie, jej nie powielił? Przecież obecnie, rozwój technologiczny i naukowy z pewnością pozwoliłby na nią w zdecydowanie większej formie i zakresie, niż miało to miejsce przed wiekami…

Konspiracja? Niemożliwe… dlaczego?

Proroctwo Zachariasza wspomina o wydaniu Jezusa przez jednego z uczniów- Judasza, który przyjął zapłatę w wysokości trzydziestu srebrników (równowartość ceny jednego niewolnika). Również to wydarzenie miało miejsce w życiu Jezusa. Nie może być zatem mowy o jakiejkolwiek aranżacji, bo przecież sam zainteresowany musiałby o tym wiedzieć i reagować, jeszcze przed pojmaniem. Przecież Ci, którzy przyjęli ( w ich rozumowaniu słoną) zapłatę za wydanie Chrystusa, we współczesnym rozumowaniu, odbierani są jako wielcy przeciwnicy nie tylko Mesjasza, ale i całej religii chrześcijańskiej. Skoro więc nie chcieli rozwoju wiary i brania udziału w rozrastaniu się chrześcijańskiej rodziny, nie mogliby tym samym stać się jej częścią, i poprzez swoje działanie potwierdzić poznane wcześniej proroctwa. Pamiętajmy, iż to wrogowie Boga i Jezusa robią wszystko, aby podważyć ich autentyczność. Z drugiej jednak strony Judasz, który zdradza Chrystusa i przyjmuje za to zapłatę, targany jest później wyrzutami sumienia, prowadzących go do samobójstwa. Dlatego nikt o zdrowych zmysłach, nie może powiedzieć, że wszystkie wydarzenia, są wyłącznie kwestią niefortunnych zbiegów okoliczności.

Planowanie warunków atmosferycznych? Wykluczone.

Proroctwo Amosa, wspomina również ( dla przypomnienia, na długo przez narodzinami Jezusa), że: „owego dnia słońce zajdzie w południe i w dzień świetlany ziemia zostanie zaciemniona”. Podobną informację odnaleźć można także w Ewangelii św. Mateusza, czy też opisie historyka Tallusa. To kolejny i niezbity dowód na to, iż Chrystus nie mógł zaplanować zaćmienia słońca, trwającego blisko trzy godziny i mającego miejsce akurat w momencie Jego śmierci. Czy więc Prorocy żyjący na długo przed życiem Pana, mogli zaplanować warunki atmosferyczne i zjawisko, które pojawia się tak rzadko? Czy po analizie kilku różnych, także tych poza biblijnych, źródeł ktokolwiek może wątpić w działanie Boga? Żadna nauka, bez względu na dziedzinę, nie jest w stanie wytłumaczyć takiego „przypadku”… Wszystko, co zdarzyło się na Golgocie było misją Jezusa, zaplanowaną wyłącznie przez samego Stwórcę, aby ludzkość mogła zostać odkupiona i miała otwartą drogę do Zbawienia.

Kolejne Proroctwo, które się sprawdziło…

„Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami.” Tak brzmi proroctwo Izajasza (53,12), które zostało opisane na wiele lat, przed przyjściem na świat Jezusa. Słowa w nim zawarte w całości się potwierdziły. Bowiem przed ukrzyżowaniem Chrystusa, został zwolniony przestępca imieniem Barabasz. Dodatkowo, Jezus zawisł na krzyżu w „towarzystwie” dwóch innych złoczyńców. Wspomina o tym Ewangelia św. Marka. Nikt, zarówno sam Pan, jak i Piłat, nie mógł przewidzieć takiego rozwoju sytuacji. W końcu to ludzie zadecydowali o zwolnieniu Barabasza. Niemożliwością jest zatem, aby taki scenariusz został przez kogokolwiek ukartowany.

Kolejnym, istotnym proroctwem, mówiącym o samym Zmartwychwstaniu są słowa Psalmisty, zapisane w Księdze Psalmów. „bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolu i nie dozwolisz, by wierny Tobie zaznał grobu”. Samego faktu Zmartwychwstania, nawet w obecnych czasach, tłumaczyć chyba nie trzeba. To zdarzenie, mające ogromne znaczenie dla nas wszystkich, jest nie do podrobienia. Nikt bowiem, ani w zamierzchłych czasach, ani we współczesności nie mógł dokonać tego bez Boskiej pomocy… A Tylko jeden Człowiek na całej Ziemi został na nią zesłany, aby dokonało się to, co Bóg założył. Ciężko więc zrozumieć, dlaczego inni, Ci wątpiący, nie chcą uwierzyć i wciąż brakuje im dowodów, na wszystko, co niegdyś miało miejsce.

Jezus_Zmartwychwstaly_wsrod_kobiet-485x338

Rozważając wszystkie za i przeciw, nasuwa się wiele pytań…ale nie o istotę czy realność wiary chrześcijańskiej… A o zaślepienie ludzi, którzy ją negują. Przecież na całym świecie, istnieje cała gama dowodów, tych racjonalnych i naukowych, których nie można podważyć. Pozostaje zatem kwestia chęci sceptyków i ateistów, tak wytrwale obstawiających przy swoich opiniach. Tym bardziej, że w zamierzchłych czasach istniały również Sybilie, także przepowiadające narodzenie Jezusa. Były to kobiety czyste, uważane za natchnione przez samego Boga. Choć było ich wiele, najbardziej znanych jest dziesięć znich. Ich posągi znajdują się w Kościele w Loretto- miejscu uznawanym za miejsce życia Najświętszej Marii Panny. To właśnie tam, znajdują się odpisy proroctw, uwzględniających narodziny naszego Pana.

Przyjdzie dzień, w którym książę wieczności oświeci uradowaną ziemię i zgładzi zbrodnie ludzi. On wymierzy wszystkim sprawiedliwość. Święty Król, który żyje po wszystkie czasy, będzie spoczywał w łonie Królowej świata” – to słowa Sybilii Libijskiej. Kolejna- królowa ze Saby, wspominała do króla Salomona: „ziemia ta około Jerozolimy święta jest, gdyż na niej urodzi się Mesjasz…”

Wspomniane wyżej przepowiednie, oczywiście nie stanowią koronnego argumentu, ale mimo wszystko wliczają się w całą serię, potwierdzonych proroctw. Dlatego też nie warto wątpić i szukać większej ilości dowodów, na istnienie i życie Jezusa Chrystusa. Zdecydowanie łatwiej będzie przyjąć to jako fakt, i powierzyć Jemu swoje życie. Spełnione proroctwa są jednak niepodważalne, bowiem spisanie ich na setki lat przez narodzinami Mesjasza nie mogło być kwestią przypadku… Ani jednego, a tym bardziej wielu, które musiałyby mieć miejsce, aby wszystkie wydarzenia z Jerozolimy mogły zaistnieć. Suma argumentów, których nie wolno nam, jako ludzkości podważać. Tym bardziej, że skłaniają się ku nim, również osoby nie związane z religią chrześcijańską.

Rzekł do niej Jezus: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.  Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”  Odpowiedziała Mu {Marta}: „Tak, Panie! Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat”. (Ewangelia św. Jana 11, 25-27)

 

Koronny argument – ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA!

Wśród wielu argumentów, które wysuwane są przez zwolenników i wierzących w Jezusa, niewątpliwie najważniejszym jest Jego Zmartwychwstanie. Jak podają Ewangelię, po swojej śmierci Chrystusa widziało ponad 500 osób, które nie były Apostołami. We współczesnych warunkach jakiekolwiek zdarzenie, posiadające taką ilość naocznych świadków uznane by było za wiarygodne, bez mrugnięcia okiem. Zadziwia zatem fakt, że pomimo licznych opisów i przekazów osób widzących Jezusa po Zmartwychwstaniu, zdarzenie to jest wciąż podważane przez sceptyków na całym świecie. Rozważając jego autentyczność nie można pominąć samoczynnie nasuwających się pytań…

Czy tak duża liczba osób (wraz z Apostołami na czele) mogłaby się mylić w przypadku tak niewiarygodnego i niecodziennego wydarzenia, jakim było Zmartwychwstanie? Co ważniejsze – powstanie z grobu osoby, stanowiącej zagrożenie dla tamtejszego ładu społecznego. Czy Ci, którzy Go ukrzyżowali a także specjalnie powołani żołnierze, do stwierdzenia zgonu mogliby, przy swoim doświadczeniu i szczególnej randze sprawy, pomylić się w tej sytuacji?

Czy kobiety, przychodzące na następny dzień mogłyby pomylić grób Jezusa? Czy mogłyby w końcu nie zauważyć braku Jego ciała? Dla przypomnienia warto tutaj dodać, iż w owych czasach karą za zejście ze służby czy niewypełnienie obowiązków żołnierskich była śmierć. Życie Chrystusa, a także Jego śmierć były na tyle ważnym wydarzeniem, że żaden z ówczesnych rzymian nie pozwoliłby na wykradzenie ciała. A tym bardziej na spanie podczas warty! Dodatkowo, za sprawą władz grób zapieczętowano od zewnątrz, co miało stanowić dodatkowe zabezpieczenie.

Alfred Palla, w swoim głośnym opracowaniu o tytule „Sekrety Biblii” napisał wszak: „sam kamień zastawiający wejście do grobowca był ponad tonowy i niemożliwy do odsunięcia przez jedną czy dwie osoby bez czynienia szumu. Dlatego też kobiety idące do grobu następnego dnia martwiły się, kto odsunie im ów ciężki kamień (Mateusz 13,3). Z kolei, ogromne zaskoczenie uczniów oraz emocje Magdaleny na widok pustego grobu ewidentnie wskazują na niewiedzę tychże osób, odnośnie tego co się faktycznie wtedy wydarzyło. Z drugiej strony, świadectwo o pustym grobie przekazane zostało przez kobiety, które to jako pierwsze stały się tego świadkami.  W tamtych czasach słowo kobiet nie miało większego znaczenia. I choć utrudniało to wiarygodność samego świadectwa tego faktu, a zapisanego przez apostołów w Ewangelii w tamtym czasie, to jednak podano tą informacje zgodnie z prawdą. Po mimo tego utrudnienia, nadaje to tylko wiarygodności samej Ewangelii jako potwierdzenia autentycznego zapisu na podstawie faktycznych zajść, naocznych świadków i ich prawdziwych relacji)”.

Kolejnym dowodem jest historia prześladowcy chrześcijan – Szaweła z Tarsu, który mając niepowtarzalne szczęście ujrzenia Zmartwychwstałego Jezusa, nawrócił się i stał się Apostołem Pawłem. Miało to miejsce w drodze do Damaszku, w całkiem nieoczekiwanym momencie jego życia. Tym bardziej, iż jak podaje wiele źródeł człowiek ten bywał okrutny i czystą nienawiścią pałał do Chrześcijan. Czy zwykłe wydarzenie nakłoniłoby Faryzeusza, człowieka wykształconego, zaciekłego w walce z obcą religią do zmiany swojego stanowiska i poglądów? Czy nawet najlepsza mistyfikacja przemieniłaby niezwykle sceptyczną osobę w gorliwie wierzącego Apostoła? Gotowego oddać swoje życie za Jezusa? Nawet pod groźbą straszliwych tortur (którym, jak wiadomo poddawano chrześcijan w tamtych czasach). Św. Paweł to jedna z najważniejszych postaci wczesnego chrześcijaństwa. Zagorzały przeciwnik, okrutny człowiek, które za wszelką cenę starał się nie dopuścić do rozwoju i wzrostu wiary w ówczesnym świecie, sam nawrócił się na skutek spotkania Jezusa po Zmartwychwstaniu. Współcześni naukowcy potwierdzają, iż listy św. Pawła są jednymi z najstarszych tekstów chrześcijańskich, napisanych już na ok. 25 lat po śmierci Pana.

Niektórzy wśród nas potrzebują dowodów, naocznych wskazówek, potwierdzających obecność Boga i Jezusa. Podobnie mieli uczniowie, którzy w momencie śmierci Chrystusa, z paniki i strachu się pochowali. Oni nie byli wówczas gotowi na przyjęcie Pana… uwierzyli dopiero, gdy Go ujrzeli po Zmartwychwstaniu. My, jako ich potomkowie nie powinniśmy jednak wątpić. Historia pokazała, iż pewne wydarzenia miały miejsce jeden raz – lecz ich skutki pozostają widoczne do dziś. To, że uczniowie ukryli się w przerażeniu było związane z ich dezorientacją… faktem, że Mesjasz, ich Pan i Nauczyciel został potraktowany przez Rzymian z olbrzymią brutalnością. Że pomimo wielkiej mocy posiadanej przez Pana, dał on się zwykłym „śmiertelnikom” pobić i zabić w nieludzki sposób. Zwątpienie – to słowo jest kluczowe, bowiem bardzo często występuje i w naszych sercach. Musimy sobie jednak uświadomić, że to właśnie dzięki Jezusowi jesteśmy Dziećmi Bożymi i mamy szansę zostać Zbawieni. Uczniowie zaufali Panu bezgranicznie, postanowili iść za Nim, ale większość z nich potrzebowała argumentu- w postaci Pana stającego przed nimi.

Zmartwychwstanie jest więc niepodważalnym dowodem! Dowodem na istnienie Jezusa! Ludzie, którzy wcześniej wątpili, bali się o własne życie, po ujrzeniu Chrystusa zaufali Mu w 100%. Zaufali w misję, jaką otrzymał On od Boga. Zaufali Mu na tyle, że niemalże wszyscy (poza jednym wyjątkiem) z powodu swojej wiary zostali brutalnie zabici. Jak podają źródła, każdy z nich przez wiedzę i ogromną wiarę w Zmartwychwstanie dostąpił bólu i cierpienia prowadzących do zgonu. Jedynie Jan, choć był również torturowany, uniknął śmierci, zostając skazany na wygnanie.

 

Jak zginęli Ci, którzy postanowili kroczyć drogą za Panem?

apostolowieApostoł Mateusz był torturowany w Etiopii, gdzie w rezultacie po wielu cierpieniach zginął od ścięcia mieczem.

Z kolei Apostoł Marek został zabity w Rzymie. Jego ciało było rozrywane końmi po ulicach, aż do samego zgonu.

Apostoł Łukasz zginął szybko. Został powieszony w Grecji – powód- wiara chrześcijańska.

Prawdziwe katorgi przeżywał Apostoł Jan, będąc gotowanym żywcem w kotle z gorącym olejem. Po cudownym jego ocaleniu, został ostatecznie wygnany z Rzymu i uwięziony na wyspie Patmos.

Analogicznie do Jezusa zginął Apostoł Piotr. Został bowiem ukrzyżowany, ale ponieważ nie czuł się godnym, umierać, jak jego Pan, rzymianie powiesili go głową w dół.

Apostoł Filip, podobnie jak Piotr, został ukrzyżowany. Jego śmierć miała miejsce w 54 roku.

Św. Jakub Sprawiedliwy umierał długo. Po tym, jak strącono go z wysokości i przeżył upadek, bito go kijami i kamienowano.

Śmierć przez ścięcie czekała Apostoła Jakuba Większego, który był bratem Jana Ewangelisty.

Z kolei Natanael, czyli Św. Bartłomiej został ukrzyżowany a następnie ścięty. Pewne źródła podają również, że przed śmiercią był torturowany w okropny sposób – poprzez obdzieranie ze skóry.

Przykładem kolejnej męczeńskiej śmierci był zgon Apostoła Andrzeja. Został on najpierw długo biczowany przez siedmiu żołnierzy, by na końcu zginąć ukrzyżowanym w kształcie litery „X”. Jak wspominają różnorodne zapisy, do końca swoich chwil głosił prawdę i naukę o Jezusie.

Niespodziewana śmierć dosięgnęła Apostoła Tomasza, który został przebity lancą podczas wygłaszania swoich nauk w Indiach.

Zastępca za Judasza – Apostoł Maciej umarł podczas kamieniowania. Mimo wszystko dodatkowo ścięto mu głowę. Podobnie zresztą zginął św. Barnaba.

Rzymski Cesarz Neron wydał wyrok śmierci na Apostoła Pawła. Po długich torturach za wiarę i swoją religię, została odcięta mu głowa.

Oraz wielu innych uczniów Jezusa i Jego apostołów, w owym czasie i dalszym czasie ginących od tortur i potworną śmiercią tak jak i sam Jezus! Czy sądzisz, że te osoby przechodziły by takie tortury i śmierć męczeńską gdyby kłamały głosząc wiarę i oddając swoje życie za Jezusa?

Rozważać kwestii śmierci Jezusa po ukrzyżowaniu zbytnio tu nie będziemy, gdyż pytanie o to czy Chrystus umarł wpierw na krzyżu jest niedorzecznością ze strony pytającego. Ci, którzy choć trochę wiedzą z historii na czym faktycznie polegało ukrzyżowanie człowieka, tej najokrutniejszej w historii egzekucji, już takich pytań więcej nie zadają. Powiemy tylko, że przeżyć ukrzyżowanie było rzeczą wprost niemożliwą, a Jezusa dodatkowo jeszcze okropnie umęczono przed egzekucją. Również obowiązkiem przywódcy rzymskiej grupy odpowiedzialnej za egzekucję było dopilnowanie śmierci skazańca. To właśnie dlatego (w celu potwierdzenia śmierci) wprawiony w tym rzymski żolnierz  na końcu przebił serce Jezusa włócznią, a z niego jak opisuje Ewangelista wypłynęła krew i woda (tzn. krew i osocze krwi). Jest to normalnym następstwem zadania rany w tej okolicy!

Także głębsze rozważanie pustego grobu Chrystusa mija się tu z celem, gdyż jest to fakt niekwestionowany historycznie oraz potwierdzony nawet przez nieprzychylnych Jezusowi oponentów. Na straży nie stał wówczas tylko jeden żołnierz, a dodatkowo ranga całego wydarzenia, jak i postać Chrystusa sprawiły, iż Jego grób był bardzo dokładnie pilnowany przez rzymskich strażników. Takie środki ostrożności wykluczały możliwość zabrania ciała przez osoby trzecie, jak również same władze, które nie chciały zaszkodzić swoim sprawom. Co ważniejsze, najwyżsi w mieście wysyłali specjalnych posłańców, zadaniem których było dyskredytowanie informacji o Zmartwychwstaniu. Oczywiście rzecz ta im się nie udała, jednak prób ośmieszenia Jezusa i pokazania Go w najbardziej fikcyjny i błahy sposób, były przeprowadzane nie raz…

Chrystus nie był sam… Obok Niego pojawiali się uczniowie – osoby głęboko wierzące w słowa i czyny Jezusa. Kim byli? Przede wszystkim Apostołowie wybrali Boga i Syna Bożego, bowiem tak podpowiadało im serce. Nie szukali rozgłosu ani pieniędzy, wyzbyli się swoich majątków, aby podążać jedną ścieżką z Panem. Ich bezinteresowność była prawdziwa i autentyczna. Nauczali wspólnie o pokorze, miłości do bliźniego i tym wszystkim, co jest podstawą wiary chrześcijańskiej. Ich zamiarem było relacjonowanie prawdy, tego, co faktycznie miało miejsce… Byli świadkami, nauczycielami, którzy podążali wybraną ścieżką… Sw. Apostoł Paweł mówił: „W trudach bez liczby, w więzieniach zbyt często, chłostach ponad miarę, w niebezpieczeństwie śmierci częstokroć. Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści plag bez jednej. Trzykrotnie byłem smagany rózgami, raz byłem kamienowany, trzy razy przeżyłem rozbicie się okrętu, dniem i nocą byłem na głębi morskiej. W podróżach częstych, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od rozbójników, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwach od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustyni, w niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach wśród fałszywych braci. W pracy i mozole, w częstym niespaniu, w głodzie i pragnieniu, w postach częstych, w zimnie i nagości”. 

Ścięcie głowy świętego Pawła za wiarę w Jezusa i nauczanie tej wiary

Ścięcie głowy świętego Pawła za wiarę w Jezusa i nauczanie tej wiary

Nikt o zdrowych zmysłach, w imię mistyfikacji czy jakiegokolwiek oszustwa nie oddałoby swojego życia… Nikt nie dałby rady znosić tyle upokorzeń i tortur, aż do całkowitego zgonu. Świadectwa w postaci wszystkich Apostołów są prawdziwymi dowodami, na istotę obecności Jezusa Chrystusa. Choć współcześnie, nie jesteśmy narażeni na śmierć, wielokrotnie boimy się przyznać do wiary. Nasze chrześcijaństwo skrzętnie ukrywamy, obawiając się reakcji środowiska i najbliższych osób. Niepotrzebnie. Powinniśmy bowiem odnaleźć w sobie taką odwagę, by otwarcie mówić o swoich poglądach, by z pełną świadomością i radością przyznawać się do Boga Ojca.

To równocześnie jeden z pierwszych tekstów, dotyczących Zmartwychwstania, opisujący je w tych słowach: „Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie.  Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem… Chyba żebyście uwierzyli na próżno.  Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem:  i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu,  później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom.  W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.  Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży.  Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli.” (1 List do Koryntian 15, 1-11)

W tym miejscu, nie należy również zapominać słów Dr Warwick’a Montgomery, pozwalających na ułożenie w głowie ewentualnych wątpliwości i wyzbycie się ich ostatecznie. „W 56 roku n.e. apostoł Paweł pisał, że ponad 500 ludzi widziało Zmartwychwstałego Jezusa i że większość z nich wciąż jeszcze żyła (1 Koryntian 15:6 ff.). To przekracza granice wiarygodności, iż wcześni Chrześcijanie mogliby wytworzyć taką historyjkę i następnie nauczać jej pomiędzy tymi, którzy z łatwością mogli to obalić przedstawiając im ciało Jezusa.”

W jaki sposób zatem najlepiej podsumować powyższe rozważania? Niech każdy z nas zastanowi się nad tym, w co tak naprawdę wierzy. Nie można bowiem bagatelizować dowodów, potwierdzanych przez najlepszych naukowców na całym świecie (przeczytaj inne dowody przedstawione na tej stronie internetowej). Nawet jeśli Jezus miałby być postacią fikcyjną, dobrze jest się zastanowić, z jakiego powodu tak wielu ludzi za Nim poszło? Żydzi są specyficznym narodem, żyjącym w poszanowaniu własnych tradycji i religii. Czy udało by się przekonać tak wielu z nich do mistyfikacji? Czy zechcieliby pójść za Kimś, kto tak naprawdę byłby tylko marionetką? To oni uznali, iż Jezus żył i nauczał dzięki możliwościom danym od Boga. Zaufali Mu w zupełności.

Dodatkowo zastanów się czy gdyby religia chrześcijańska była wymyślona dla pieniędzy czy nie powinna być pozbawiona zakazów i być bardziej nastawiona na uciechy ludzkie? Zauważ że tak nie jest a świadczy o tym choćby dziesięć przykazań i przykazanie „nie będziesz cudzołożył”. Kościół Katolicki stoi na straży zasad wiary i nie pozwala na ich złagodzenie.

Wiele spośród ważnych źródeł podaje, że kilkutysięczny tłum Żydów bez zastanowienia przyjął nową wiarę, uwierzył i bez słowa poszedł za Chrystusem. Należy także dodać, iż w tamtych czasach uznanie, czy nazwanie kogoś Bogiem było największym bluźnierstwem. A mimo wszystko, tak wiele osób zdecydowało przyjąć nieznaną dotąd religię i narazić tym samym siebie na szykany czy potworne prześladowania, a nawet śmierć.

apostolowie_-_meczenstwo-522x376

Okoliczności męczeństwa, tortur i śmierci 12 apstołów Chrystusa za wiarę

Żadna nowina, pogłoska czy też informacja nie mogłaby rozprzestrzenić się tak szybko , gdyby nie była prawdą. Tylko niezwykle ważne wydarzenia czy słowa, mogły dotrzeć do najdalszych zakątków świata i stać się czymś ważnym (a do tego pozostać prawdziwym aż do dzisiejszych czasów).

Św. Paweł pisał: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara”. Daremne jest wszystko, gdyż życie bez Jezusa jest przepełnione pustką. Nie ma Istoty, która wysłucha w potrzebie, czuwa w każdym momencie życia a w rezultacie pozwala na spotkanie z samym Bogiem. Jak widać powyżej, człowiek niezwykle negatywnie nastawiony do religii, sam przekonał się na samym sobie, jak wielką moc posiadał Chrystus. Ta moc, objawia się do dziś, pod postacią wielu nawróceń i świadectw, dawanych przez największych sceptyków na świecie. Szymon Piotr dodaje bowiem: „Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale {nauczaliśmy} jako naoczni świadkowie Jego wielkości.” To nie ludzka wyobraźnia ani nawet podświadomość, to przekazywanie prawdy, informacji o realnych wydarzeniach, które mogą potwierdzić inni ludzie. Nie ma w tym bowiem ludzkiej pychy, Apostołowie nie czerpią żadnych korzyści materialnych z tego, że prowadzą innych do Boga. Robią to z miłości do Syna Bożego Jezusa.

Ci wszyscy, którzy otwarcie wątpią, bądź nie chcą przyjąć wiary do siebie, zostali również wymienieni w Ewangelii: „Dlatego nie mogli uwierzyć, ponieważ znów rzekł [prorok] Izajasz: Zaślepił ich oczy i twardym uczynił ich serce, żeby nie widzieli oczami oraz nie poznali sercem i nie nawrócili się, ażebym ich uzdrowił.” (Ewangelia św. Jana 12, 39-40) I dalej: „A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.  Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”. (Ewangelia św. Jana 3 , 19-21).

Bóg jest światłem. Powyższe słowa można analogicznie porównać do człowieka spędzającego dużo czasu w ciemnym pomieszczeniu, wychodzącego na pełne słońce. Odruchowe zasłonięcie oczy jest tu porównywane do zasłaniania duszy, odwracania się od Jezusa, który przecież dał siebie poznać możliwie najlepiej. Jak mówi Ewangelia, Chrystus był osobą, której sprzeciwiali się i będą to robić nadal. Materiał dowodowy na Jego istnienie to niepodważalne argumenty… Niepodważalne ze względu nie tylko na wiarę, ale i naukę.

Jak wspominał w swoich zapiskach, słynny na całym świecie prawnik, Lionel Luckhoo: „ Poświęciłem więcej niż 43 lata swojego życia w pracy jako prawnik, adwokat i obrońca na rozprawach sądowych, ukazując się w wielu zakątkach świata i wciąż jeszcze pracuję w tym kierunku. Miałem to szczęście, iż osiągnąłem wiele zwycięstw w procesach karnych i oświadczam jednoznacznie, iż świadectwo na Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest tak przytłaczające, że wymusza ono zaakceptowanie tego faktu na podstawie dowodów, które absolutnie nie pozostawiają miejsca na wątpliwości”.

Przestudiował on wszystkie fakty, i jako zatwardziały ateista doszedł do takich, a nie innych wniosków i uwierzył. Pokonujmy zatem swoje codzienne trudności, walczmy z własnymi ograniczeniami, bądźmy jak Apostołowie, którzy uwierzyli… Uwierzmy i my…

Review overview
BRAK KOMENTARZY

Przepraszamy, formularz komentarzy jest wyłączony.